sobota, 16 stycznia 2016

147.

Pierwszy tydzień Kamila w nowej szkole za nami. Kamil bez problemu ją zaakceptował, wręcz nauczyciele stwierdzili, ze zachowuje się, jakby tam chodził od dawna. Warunki są podobne jak w poprzedniej szkole, unit dla dzieci autystycznych przy zwykłej szkole, mała klasa 6-osobowa, 4 nauczycielki. Mam nadzieję, że z czasem Kamil będzie choć na niektóre lekcje chodził do zwykłej klasy, co niestety w poprzedniej szkole nie udało się, nie wiem dlaczego, niby obiecywali, że spróbują, ale jakoś nie zdecydowali się na to. Szkoła jest nieduża, dość nowa, na spokojnym osiedlu domków na obrzeżach miasta.
Bałam się trochę tych zmian, ale jak na razie jest ok. Kamil kilka razy mówił o naszym starym mieszkaniu, dziś nawet chciał tam pojechać, żeby zobaczyć nasz dom, ale obiecaliśmy, że pojedziemy tam wiosną, przy okazji odwiedzimy też nasz park. Spędziliśmy tam ponad 4.5 roku, to prawie pół życia Kamila, więc nic dziwnego, że będzie trochę tęsknił. Mówi, że może kiedyś wrócimy do Glasgow, że może pójdzie tam do średniej szkoły albo na studia :-)
A Glasgow nie chce nas puścić mimo, że się wyprowadziliśmy, to wciąż mamy tam swoje sprawy, jest moja siostra, znajomi :-) Niemal co sobotę tam jesteśmy, bo jednak zostaliśmy w tamtejszym kościele na religii. Tutejszy ksiądz nie bardzo chciał nas przyjąć tłumacząc, że ma swój tryb przygotowania dzieci do Pierwszej Komunii, że zajęcia trwają 2 lata i takie tam, więc stwierdziliśmy, że nie będziemy się na siłę narzucać i skończymy w obecnym kościele. Kamil już się do tamtego kościoła i księdza przyzwyczaił, choć ostatnio coraz trudniej mu wysiedzieć godzinę na katechezie, ma dużo autostymulacji, kręci, wierci, nie słucha, czasem jest totalnie odjechany. Ksiądz na szczęście traktuje go ulgowo, nie pyta go jak inne dzieci, wręcz nawet powiedział nam, że cieszy się, że go w ogóle przyprowadzamy. Jakoś przetrwamy te 4 miesiące.

PS. Dziś wieczorkiem był mały kryzysik i małe płakanko za starym mieszkankiem :-) 

niedziela, 10 stycznia 2016

146.

Wszystkiego najlepszego w Nowym Roku!

Ostatnie tygodnie upłynęły nam na ogarnianiu spraw związanych z przeprowadzką. Szukanie mieszkania, zmiana szkoły Kamila, pakowanie, wreszcie sama przeprowadzka tuż przed Świętami. Do tego musiałam ogarnąć jazdę autem po autostradach, bo niemal co dwa dni kursowałam na trasie Edynburg-Glasgow i z powrotem. Totalne zmęczenie.
Teraz już powoli wychodzimy na prostą. Jutro Kamil idzie do nowej szkoły. Ja zaczynam pracę od przyszłego tygodnia. Mieszkanie jako tako urządzone, kilka rzeczy zostało do uporządkowania, coś tam do dokupienia, kilka rzeczy do załatwienia, ale to już na spokojnie.
Kamil miał przedłużoną prawie 3-tygodniową przerwę szkolną i cieszę się, że wraca codzienna rutyna, bo już wszyscy wariujemy. Obecna fiksacja to muzyka. Głównie metal, rock, fascynacja instrumentami muzycznymi, wsłuchiwanie się i wyszukiwanie ich dźwięków w piosenkach. Próbuje nawet sam coś tam komponować na tablecie i śpiewać :-) Częściej też chce być sam, wyrzuca nas z pokoju trzaskając drzwiami. Ale jest też bardziej pobudzony, często reaguje wrzaskiem, jak coś mu się nie spodoba, ma dużo autostymulacji. Mam nadzieję, że to wynik zmian i z czasem wszystko się powoli wyciszy.