Dziecko chciało
plażę, więc cóż było robić, niech ma chociaż namiastkę wakacji :-)
Zarezerwowałam nam miejsca na 4 dni nad morzem godzinę jazdy pociągiem od
Glasgow. Musiałam brać co było, bo większość już zajęte, więc nie wyszło zbyt
tanio, ale za to będziemy całkowicie niezależni. Mieszkanie jest 100 metrów od
plaży, umeblowane i wyposażone, co dla nas jest super, bo nie będzie problemu z
gotowaniem dla Kamila i utrzymaniem diety. Są 2 oddzielne sypialnie i salon,
więc jak Kamil zaśnie to bez problemu będziemy mogli sobie poimprezować czy
obejrzeć film.
Wydaje mi się, że
dla nas to idealne rozwiązanie, bo jednak hotel czy pensjonat to zawsze są
pewne ograniczenia, brak lodówki, pralki (co przy dziecku często się przydaje),
posiłki, których Kamil i tak by nie zjadł i brak możliwości ugotowania mu
czegokolwiek innego, a tutaj pełen komfort.
Żeby tylko pogoda
nam się bardzo nie popsuła, nie muszą być upały, ale żeby przynajmniej nie
padało cały czas, na wszelki wypadek zaopatrzymy się w kalosze, żeby można było
swobodnie chodzić po mokrym piasku i kałużach :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz