Urlop za nami. Było
spokojnie, spacerowo, odpoczynkowo. Kamil zrobił tylko dwie akcje, pierwsza tuż
przed wyjściem z domu, a druga po 2-godzinnej zabawie w soft-play, chyba się
chłopak przestymulował :-) Pogodę mieliśmy super, ciepło, ale nie upalnie i przez
cały pobyt ani razu nie padało, więc codziennie była kąpiel w morzu lub choćby
moczenie nóg, co w przypadku Kamila niewiele się różniło, bo i tak był mokry po
pas. On strasznie uwielbia wodę, mógłby się tak moczyć w morzu i pół dnia,
gdyby mu pozwolić, właził do wody nie zwracając w ogóle uwagi, że jest zimna,
że wieje silny wiatr, a im większe były fale tym większa radość.
Mieszkaliśmy
dosłownie 2 minuty od plaży, z okna mieliśmy widok na morze, obok był spory
plac zabaw i soft-play, cóż więcej trzeba dziecku :-)
Przed nami, a
właściwie przed Kamilem ostatni tydzień wakacji, a potem znów szkoła, a ja już
od poniedziałku wracam do pracy i
zacznie się dla mnie dość stresujący czas, bo mam kontrakt tylko do końca września,
a nowej pracy wciąż nie znalazłam....
trzymam kciuki, będzie dobrze :-)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki na pracę, musi być dobrze :) wakacje i na nas czekają, ale jak będzie...?
OdpowiedzUsuń