Wprowadzamy nową
zasadę: spanie z mamą tylko w piątki, a
jak będzie przychodzenie w nocy do mojego łóżka w pozostałe dni to piątek
zostanie skasowany. Szukam sposobów, jak przestawić Kamisia na przesypianie
całych nocy. Mieliśmy różne fazy, budzenie z płaczem, wołanie mnie, siedzenie
przy łóżku, branie go do siebie, potem przestał mnie wołać i sam przybiegał i
pakowal się do mojego łóżka, a teraz przybiega razem ze swoja kołdrą i poduszką
:-) A to dlatego, że jak on do mnie przychodził, to zawsze musiał spać w mojej
pościeli, więc ja przynosiłam sobie jego, bo razem byśmy się nie zmieścili pod
jedną (o to też walczyłam, bo koniecznie chciał spać pod jedną), poza tym tak
było nam cieplej i wygodniej. I którejś nocy zamiast tupotania stóp słyszę
szelest, a to Kamiś ciagnie za sobą swoją pościel :-) Tak sam z siebie :-)
Czyżby chciał zaoszczędzic mi biegania po nocy? Spanie pod moją kołdrą i na
mojej poduszce to też cała historia, było zamienianie pościeli w środku nocy,
nawet doszło do tego, ze Kamisiowi zakładałam pościel w kwiatki, a sama spałam
w auta albo z wozem strażackim, żeby się nazywało, że on śpi pod moją kołdrą, a
ja pod jego :-) Wolałam to, niż wymianę w środku nocy. Raz wypadło mi spać pod
kołdra w czaszki :-)
No, zobaczymy, czy
nowa strategia zadziała :-) Dziś w nocy obudził się około 2.00, ale nie
przyszedł do mnie, nawet się nie domagał, zawołał mnie tylko, żebym chwilę przy
nim posiedziała, trochę pojęczał, ale zasnął u siebie, przybiegł do mnie
dopiero przed 7.00 rano, ale o tej porze przychodzenie jest już dozwolone :-)
Dziś piątek, więc radość będzie wielka :-)
nocne wędrówki, hmm skąd znam ten temat- żeby było zabawniej to nie Magdalena tylko Szymek wędruje z góry ze swoją poduszką- po ciemku do Magdy albo do nas he he
OdpowiedzUsuńU nas Julka śpi sama u siebie w łóżku. Niestety ma inny sposób aby zapewnić rodzicom w nocy rozrywkę. Lubi w nocy pić wodę. I tylko od szybkości naszej reakcji zależy jak to się zakończy. Niestety trzeba kilkukrotnie wstać w nocy i iść butelką wody mineralnej. Gdy zbyt długo się z tym ociągamy - Julka przychodzi do nas i trzeba ją odprowadzać.
OdpowiedzUsuń