W sobotę wybraliśmy
się z Kamisiem do kina. Seans dla dzieci autystycznych. Bajka była o kocie,
więc miałam nadzieję, że Kamisia choć trochę zainteresuje. Owszem, wytrzymał
spokojnie około pół godziny, bo tyle czasu zajęło mu zjedzenie pudełka
krakersów :-) Zainteresował się jedynie salą koncertową twierdząc, że jest
podobna do naszej sali kinowej, przeanalizowaliśmy więc kolor foteli i
wystrój. Potem Kamiś oświadczył, że chce wyjść. Okazało się, że samo kino jest
o wiele bardziej interesujące niż jakiś film, Kamiś stwierdził, że bardzo mu
się tu podoba, biegał po schodach, oglądał plakaty, zaglądał przez wszystkie
otwarte drzwi, ale najciekawsza była tabliczka o zakazie wejścia na schody, na
które on oczywiście wlazł zanim go odciągnęłam, bo co to za przeszkoda –
kawałek sznurka, pod którym swobodnie można przejść. Próbowałam namówić go na
powrót do sali, ale bez skutku. W końcu oznajmiłam, że albo wracamy oglądać
film albo zabieramy kurtki i tatę i wychodzimy z kina. Zabieramy kurtki! Tak
skończyło się nasze wyjście do kina, chyba zbyt szybko go nie powtórzymy.
W kinie spotkaliśmy
adoratorkę Kamisia, jak się okazało :-) Dziewczynka z jego klasy, zresztą
jedyna. Podobno w domu non stop mówi o Kamisiu, tak nam powiedziała jej mama
:-) Kamiś natomiast okazywał jej totalną obojętność.
To już tylko utwierdziłaś mnie w przekonaniu aby z Magdulą do kina nie iść- właśnie wszystko w koło, a nie film nawet o kocie, które córka uwielbia
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
U nas za to sprawdzil sie IMAX, bo filmy sa krotkie, no i okulary 3D tez sa dodatkowa atrakcja, jak macie gdzies blisko to warto sprobowac. Pozdrowienia!
UsuńCzym różnią się seanse dla dzieci autystycznych od "normalnych"?
OdpowiedzUsuńJa bym chętnie Aspika do kina zabrała ale on bardzo intensywnie przeżywa filmy i albo piszczy ze szczęścia albo wrzeszczy ze strachu/smutku...
Jest nieco sciszony dzwiek i wiecej swiatla i nikt nie patrzy na "zle" zachowujace sie dziecko z dezaprobata. Z drugiej strony trzeba byc przygotowanym, ze nawet jesli nasze dziecko jest spokojne, to inne dzieci niekoniecznie, co moze nieco przeszkadzac w ogladaniu filmu, ale cos za cos. Pozdrawiam!
Usuńdo kina z Józkiem nie chodzimy, ale był już kilka razy ze swoją szkołą - w grupie bardziej karny - hihihihi
OdpowiedzUsuńo pol godziny to i tak dlugo wytrzymal,my to nie pojdziemy raczej jeszcze bardzo dlugooo
OdpowiedzUsuńBo chyba chlopcy w tym wieku nie interesuja sie takimi "amorami".
OdpowiedzUsuńMoj 4-latek tez w szkole jest adorowany przez kilka panien.A on i tak mowi,ze z dziewczynami to moze najwyzej porozmawiac jak nie ma zadnego chlopca obok niego. I jak dorosnie to ozenie sie 66-ma chlopakami ;)
Pozdrawiam!
JOL zostawiłam na swoim blogu nominację do nagrody dla Ciebie. Jak znajdziesz chwilkę to zapraszam, ale nic na siłę..:)
OdpowiedzUsuń