poniedziałek, 13 lipca 2015
136.
Jesteśmy w Polsce od czwartku, a od wczoraj na turnusie rehabilitacyjnym. Nie napisze dużo, bo piszę z telefonu, laptop niestety uszkodził się w podróży i póki co nie da się go używać. Rok zepsutych sprzętów trwa. Pogoda jak na razie nie ciekawą, sporo pada, więc większość czasu spedzamy w pensjonacie. Zajęcia są tylko rano około półtorej godziny, a pozostały czas mamy wolny. Kamis ogólnie w dobrym nastroju, więc da się nawet odpocząć. Najgorzej z posiłkami, głównie obiadem, ale mam nadzieję, że damy radę i Kamil głodny chodził nie będzie. O stronie terapeutycznej trudno na razie cokolwiek powiedzieć, bo jesteśmy dopiero po pierwszym dniu. Jutro wielkie wyzwanie - dogoterapia. Kamil panicznie boi się psów, więc nie wiem, co będzie. To tyle na razie. Pozdrawiamy z Kościeliska!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz