niedziela, 27 stycznia 2013

61.



Dziś podczas kąpieli Kamiś zaczął rozmowę o programach antywirusowych :-) Norton, Avira, McAfee... skąd on zna te nazwy?? Wytłumaczyłam mu, że program antywirusowy działa jak lekarstwo, jak on jest chory i atakują go wirusy, to ja daję mu lekarstwo, które pomaga z nimi walczyć, a na wirusy komputerowe takim lekarstwem jest właśnie program antywirusowy. To tak jak krwinka biała – stwierdził Kamiś. Rzeczywiście, tak też można powiedzieć :-) A Norton jest szefem wszystkich programów antywirusowych - stwierdził po chwili Kamiś :-) 
Jeszcze chwila, a będę musiała się dokształcać, żeby móc odpowiadać na miliony pytań, które Kamiś zadaje każdego dnia.



I jeszcze jedna rozmowa sprzed kilku minut:
-         A czy bezy są puste w środku?
-         Nie.
-         Za to się nazywają bezy, bo nic nie mają w środku.
Kolejna dziedzina, którą zgłębia Kamiś ostatnio to słowotwórstwo i etymologia wyrazów. 




5 komentarzy:

  1. Mały kochany inteligent:) buziak:*

    OdpowiedzUsuń
  2. super kamis :-) , przy naszych dzieciach naprawde musimy sie doksztalcac:-) , ja juz jestem pomalu specjalistka w paru dziedzinach - milego dnia :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. oo no proszę przed tobą cięzka praca i duże wyzwanie, ale nie pwiem tez tak bym chciała..:)

    OdpowiedzUsuń
  4. jestem pod wrażeniem dzieciaczków z tym schorzeniem. Aż ciekawość bierze co ja będę musiała zgłębiać, bo wierzę, że i Oli zacznie mówić :)

    OdpowiedzUsuń
  5. wow - bezy, bo bez niczego w środku - niezłe!

    OdpowiedzUsuń