No i znów zaczynamy
tygodniowe ferie :-) Tym razem to ja głównie będę siedziała z Kamilem. Widoków
na pracę jak na razie brak, ogłoszeń jest niewiele, rozważam rozszerzenie
obszaru poszukiwań także na Edynburg.
Póki co walczę z
przeziębieniem, chyba załapałam wirusy od Kamila, który w poprzedni weekend
miał jedynie 2-dniowy niewielki katar, a mi jak zwykle rzuciło się na gardło,
do tego mam katar i kaszel, więc się kuruję, na szczęście już jest lepiej. Mam
nadzieję, że przejdzie mi szybko, bo w następny weekend mamy chrzciny mojego
siostrzeńca i jestem chrzestną :-)
W środę byłam na
zebraniu w szkole Kamila. Nauczycielka powiedziała, że Kamil bardzo dobrze
sobie radzi, między innymi z matematyką (?!), zachowanie też bardzo dobre,
generalnie, bo ostatnio zdenerwował się, bo nie chciał iść na gimnastykę i w
złości zniszczył swoje niezniszczalne okulary (nosił je już kilka miesięcy, co
na niego to i tak sukces), za karę ma więc szlaban na słodycze, a pieniądze,
które byśmy na nie wydali będziemy wrzucać do specjalnej skarbonki
przeznaczonej na zakup nowych okularów. Niech odczuje, że nie ma nic za darmo i
nie opłaca się niszczyć rzeczy.
Nauczycielka
powiedziała też, że spróbują go posyłać do normalnej klasy na niektóre lekcje,
gdzie będzie mógł nadrobić trochę materiał lekcyjny, bo w unicie poziom i same
wymagania nie są zbyt wysokie. Bardzo jestem ciekawa, jak się tam odnajdzie i
jak sobie będzie radził, bo po doświadczeniach pierwszego roku szkoły myślałam,
że ta chwila nie nadejdzie tak szybko.
Ja mam nadzieje ze zadne z moich dzieci nie bedzie krótkowidzem, bo widzę wg was że to drogi interes :/ No cóz cos o tym wiem, na nosie od niedawna nosze 900zl :/
OdpowiedzUsuńPowodzenia w zwyłej klasie, sama jestem ciekawa jak mu pójdzie
Oby Był szczęśliwy i poradził sobie na tyle na ile potrafi, Jol wracaj do zdrowia
OdpowiedzUsuń