czwartek, 24 października 2013

96.


Mamy powtórkę z rozrywki, powrót do zachowań z przed 2 lat, choć ze sporo mniejszym nasileniem, bez agresji i histerii, ale są krzyki, piski, wyrzucanie zabawek, zrywanie rzeczy ze ścian, plucie, głupawka. Nowe okulary wróciły ze szkoły wygięte, a wieczorem jeszcze Kamil rzucił je na podłogę i nadepnął na nie. W łazience zasikał pół podłogi i przybiegł do mnie ze śmiechem, żebym zobaczyła, co jest w łazience, jakby chciał się pochwalić, a jeszcze wczoraj mu tłumaczyłam, jak ma to robić, żeby trafiało w odpowiednie miejsce. Krzyczał na mnie: wysoka matko! Nie wiem, skąd mu się to wzięło, jakby w jakimś amoku był, a jak potem po uspokojeniu się pytałam go, dlaczego tak do mnie mówił, to nie chciał o tym rozmawiać. Tak jak nagle wszystko się zaczęło, tak nagle się uspokoiło. Zastanawiam się, co może być tego przyczyną... Ostatnio Kamil zrobił się też wrażliwszy na dotyk, na przykład zakładając mu koszulkę poprawiam rękaw, a on płacze, dlaczego go uszczypnęłam, to samo przy zakładaniu skarpetek, pojawił się problem z obcinaniem paznokci, czego nigdy wcześniej nie było. Nasiliły się krzyki, piski i stymulacje w hałaśliwych miejscach, więc już w zasadzie nigdzie nie chodzimy, na chrzciny jechaliśmy w słuchawkach wyciszających i był trochę spokojniejszy. W szkole nie chce chodzić na lunch, bo twierdzi, że jest za głośno w sali mimo, że panie zakładają mu tam też słuchawki na uszy, wcześniej nie było z tym aż takiego problemu. Sama już nie wiem... Muszę pogadać o tym z naszą terapeutką na najbliższym spotkaniu.

1 komentarz:

  1. autyzm jest nieprzewidywalny, jednego dnia jest o, drugiego juz nie, i chyba nawet nie ma na to wytlumaczenia, bynajmniej ja staram sie juz nie szukać, ta chyba po prostu byc musi

    OdpowiedzUsuń