czwartek, 7 marca 2013

65.


Wreszcie wrócił spokój, skończyły się imprezy urodzinowe, Kamiś się obłowił w prezenty, tylko teraz przydałoby się jego pokój powiększyć, bo nie ma już gdzie tych zabawek trzymać :-) Chyba trzeba się będzie wziąć za porządne porządki.
Matka sobie wymyśliła, że upiecze tort bezglutenowy, bezmleczny i bezcukrowy :-) Znalazłam w necie odpowiedni przepis, zrobiłam ciasto, upiekłam, nawet ładnie wyrosło, ale po przekrojeniu okazało się, że jest totalny zakalec! Szybka decyzja, robię nowe ciasto. Tym razem już nie kombinowałam, wzięłam przepis na zwykły biszkopt, tylko mąkę dałam bezglutenową (kiedyś robiłam biszkopciki i wyszły jadalne, dlatego zdecydowałam się zaryzykować). Cukier dałam już jednak zwykły, ale trzcinowy, nierafinowany, nie odważyłam się zastąpić go stewią. Krem zrobiłam z mleka kokosowego zagęszczonego agarem z wanilią i syropem z agawy, wyszedł całkiem smaczny, tylko dość luźny, następnym razem muszę dać nieco więcej agaru niż jest podane w przepisie. Na wierzch zrobiłam polewę czekoladową z karobem, olejem kokosowym (można go zastąpić masłem klarowanym), syropem daktylowym i wanilią, była chyba nawet smaczniejsza niż zwykła polewa czekoladowa, a na pewno o wiele zdrowsza. Kamiś upewnił się tylko, że jest odpowiedni napis na torcie i liczba 7 :-) Po zdmuchnięciu świeczek dostał pierwszy kawałek, poskubał trochę, masę kokosową wypluł, wyjadł natomiast całą czekoladę i tym zakończył konsumpcję tortu :-) 

4 komentarze:

  1. wow to teraz otwieraj cukiernie bezglutenową, bedziesz bogata hehe, czesto tak jest ze wanziejszy jest efekt od smaku

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziekuję za podsunięcie pomysłu;) Muszę zakupić taką mąkę. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. ha ha ha to nie na twoją pracę, ale na smak tortu po wszystkich dodatkach. Dzielna Jesteś, że próbowałaś zrobić coś jadalnego z niejadalnego
    ;-)
    Ważne, że Czekolada dobra :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. A wiesz, że nawet dobry był :-) sama się zdziwiłam, takie gotowanie bez,bez, bez to zupełnie inna bajka, trzeba się uczyć zupełnie nowych trików kulinarnych. Teraz zaczynam walkę z chlebem :-) Kamiś w ogóle nie zjada żadnych ciast, mas, budyniów, galaretek, wszystko co żelowate i kleiste jest be, ale tort dla zasady musi być :-) Pozdrowiania!

    OdpowiedzUsuń