środa, 17 lipca 2013

86.


Dziecko chciało plażę, więc cóż było robić, niech ma chociaż namiastkę wakacji :-) Zarezerwowałam nam miejsca na 4 dni nad morzem godzinę jazdy pociągiem od Glasgow. Musiałam brać co było, bo większość już zajęte, więc nie wyszło zbyt tanio, ale za to będziemy całkowicie niezależni. Mieszkanie jest 100 metrów od plaży, umeblowane i wyposażone, co dla nas jest super, bo nie będzie problemu z gotowaniem dla Kamila i utrzymaniem diety. Są 2 oddzielne sypialnie i salon, więc jak Kamil zaśnie to bez problemu będziemy mogli sobie poimprezować czy obejrzeć film.
Wydaje mi się, że dla nas to idealne rozwiązanie, bo jednak hotel czy pensjonat to zawsze są pewne ograniczenia, brak lodówki, pralki (co przy dziecku często się przydaje), posiłki, których Kamil i tak by nie zjadł i brak możliwości ugotowania mu czegokolwiek innego, a tutaj pełen komfort.
Żeby tylko pogoda nam się bardzo nie popsuła, nie muszą być upały, ale żeby przynajmniej nie padało cały czas, na wszelki wypadek zaopatrzymy się w kalosze, żeby można było swobodnie chodzić po mokrym piasku i kałużach :-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz