środa, 12 sierpnia 2015

144.

Jutro pierwszy dzień szkoły. Kamil już się nie może doczekać, ja też (ale z innych powodów :-). Zresztą moje wakacje też kończą się za nieco ponad 2 tygodnie, a jeszcze tyle rzeczy mam do załatwienia. Ale cieszę się na tę zmianę, kontakt z ludźmi, nowe wyzwania, no i finansowo trochę się odbijemy, tym bardziej, że w tym roku wszystko po kolei nam się psuje, komputer, osuszacz, kosiarka, żelazko, toster, teraz na wyjeździe do Polski jeszcze pękł mi ekran od laptopa.
Wyprawka szkolna tutaj to mundurek, buty, strój na gimnastykę, plecak, pudełko na drugie śniadanie, w ciągu roku dokupuję czasem koszulki czy spodnie, jak Kamil zniszczy albo wyrośnie (ostatnio, oj, rośnie!), reszta, czyli przybory i książki zapewnia szkoła, więc dużych wydatków nie ma. Może w tym roku uda się znaleźć dla Kamila jakieś zajęcia dodatkowe po szkole i musimy się dowiedzieć o możliwość przystąpienia do Pierwszej Komunii, wiem, że w jednym z kościołów są zajęcia przygotowawcze z polskim księdzem, ale jak to miałoby wyglądać w przypadku Kamila to nie wiem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz