czwartek, 21 marca 2013

67.


Dziś pierwszy dzień wiosny i za oknem wreszcie wiosennie, choć jeszcze 2 dni temu padał śnieg. Na ciepełko musimy jeszcze trochę poczekać, ale to, że nie pada i świeci słońce już daje pozytywną energię.
Mamy potwierdzenie kwietniowych wizyt w Prodeste, bilety zakupione, więc lecimy do Polski zaraz po świętach. Przyszły tydzień zapowiada się intesywnie, przede wszystkim dla mnie, we wtorek mamy przekładaną od grudnia wizytę u okulisty (okulary jak na razie sprawdzają się genialnie :-), w czwartek wywiadówka w szkole (zobaczymy, co nasz gagatek nabroił), a w piątek mam wywiad przez Skype przed diagnozowaniem Kamisia. Jest to dla nas wygodne, bo zaoszczędzimy w ten sposób jeden dzień i obie diagnozy: kliniczną i funkcjonalną uda się zrobić w ciągu 3 dni.
Przygotowując sie do tego wywiadu przeglądam moje zapiski, które robiłam od urodzenia Kamisia, więc mam jakby na żywo zapisane jego zachowania, sytuacje, postępy, zapiski robione bez obciążenia myślami o autyzmie, więc są wiernym obrazem tamtej rzeczywistości, który jednak nieco zmienił się w mojej głowie przez lata. Oj, gdybym wtedy wiedziała, do czego one mi się kiedyś przydadzą... Teraz czytam je i analizuję już wiedząc o autyzmie i mimowolnie szukam symptomów... Przeglądam też nagrania z okresu do 3 roku życia Kamisia (muszę sklecić krótki filmik przeglądowy) i widzę wesołego, ruchliwego łobuza, który zaczepia blondynki na ulicy albo w tramwaju, daje nura do damskiej przebieralni, zachwyca się księżycem, karmi pieska na niby, a prawdziwego wilczura próbuje złapać za nos, sam zajada łyżką zupę, wspina się na najwyższe zjeżdżalnie, płacze nad losem biednej mamy Tomcia Paluszka...
Podoba mi się takie podejście do diagnozowania, dokładne z analizą filmów, bo przecież człowiek nie jest w stanie obiektywnie odtworzyć zachowania dziecka sprzed kilku lat, tym bardziej, że dla nas to zachowanie było wtedy całkowicie normalne. 

5 komentarzy:

  1. właśnie chciałam pytać o okularki...

    OdpowiedzUsuń
  2. nie wiem, czy te okulary takie dobre czy Kamisiowi przeszło na razie ich wyginanie :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. najwazaniejsze ze sa nadal cale. fajnie ze jedziecie wlasnie do prodeste bedziecie miec rzetelna diagnoze, powodzenia

    OdpowiedzUsuń
  4. Super że się udało......bardzo się cieszę z tej Pani decyzji....

    OdpowiedzUsuń
  5. ja też się cieszę i mam nadzieję, że dostaniemy jakieś konkretne wskazówki co do pracy z Kamisiem, a także co do konkretnej diagnozy, bo tutaj w UK to wszystko jest traktowane bardzo powierzchownie, a o terapii to można sobie tylko pomarzyć. Jak czekaliśmy na diagnozę to była wokół nas masa specjalistów (tylko była, bo nic konkretnego nie robiła poza kolejnymi obserwacjami), a po diagnozie wszyscy zgodnie stwierdzili, że są już niepotrzebni...

    OdpowiedzUsuń