poniedziałek, 15 kwietnia 2013

70.

Wrocilismy cali i zdrowi (mam nadzieje, bo cos mnie dzis gardlo drapie). Pierwszy raz lecielismy nocnym lotem i wiecej nie zamierzamy tego powtarzac. Kamis nam przysnal, a po obudzeniu tuz przed ladowaniem wpadl w histerie i postanowil plakac cala droge do domu informujac nas, ze przestanie dopiero w swoim lozku. Proby uspokajania go przynosily wrecz odwrotny skutek, zadne tlumaczenia, ze jego placz nic nie zmieni, nie dzialaly, nawet lez nie dal sobie wytrzec, potem to juz zmuszal sie do placzu, siedzial z wykrzywiona buzia i jeczal, w samochodzie znow przysnal, a w domu chcac uniknac kolejnej histerii szybko rozebralismy go (sami jeszcze w butach i kurtkach) i natychmiast zapakowalismy do lozka. Potem ratowalismy rybki z letargu, bo temperatura w mieszkaniu spadla do 13 stopni, wlaczylismy ogrzewanie, oswietlenie akwarium, nakarmilismy je i dopiero zaczely troche zwawiej plywac. Potem dopiero moglismy sie zajac soba, a byla juz prawie 2 w nocy.
Ladowanie bylo chyba najgorsze z moich dotychczasowych kilkunastu lotow, byl silny wiatr, wiec hustalo samolotem na wszystkie strony. Do tego swiatla w kabinie byly zgaszone, wiec przelatujace za oknami oswietlone silnymi swiatlami zewnetrznymi chmury wygladaly jak z jakiegos filmu katastroficznego. Bylam wiec w duzym stresie, ktory dodatkowo potegowal placz i marudzenie Kamisia. Odetchnelam dopiero jak samolot dotknal ziemi.
Ja juz dzis jestem w pracy, natomiast Kamisiowi zrobilismy wolne od szkoly, wiec idzie dopiero jutro. A po poludniu czeka mnie rozpakowywanie, pranie, sprzatanie i powolny powrot do naszej codziennosci.

1 komentarz:

  1. Czytam i współodczuje Ci bardzo, ale to już za Wami.My po raz pierwszy lecieliśmy lotem nadrannym co zmusiło nas do wstawania o 3.00. Było na szczęście bardzo dobrze, ale Mat spal 15 godzin po tej przygodzie i prosto do przedszkola....czekam na wrażenia po pobycie w kraju, napisz koniecznie czy wizyta była dobra i owocna? My zmieniliśmy miejsce działań sensorycznych, znowu poznaje nieco inna wiedzę, ponownie się dowiaduję nowości.

    OdpowiedzUsuń