poniedziałek, 6 maja 2013

74.


Zakupiliśmy Kamilowi hulajnogę. Miała być 3-kołowa, bo problemy z równowagą, bo nie będzie umiał jeździć, bo do tej pory miał 4-kołową, a i tak miał problemy. Znalazłam fajną w internecie, ale korzystając z okazji, że moja siostra wiozła nas samochodem na terapię słuchową, postanowiłam w drodze powrotnej zajrzeć do sklepu sportowego. Chciałam zostawić Kamisia w aucie z tatą, bo ostatnio niemal każde wyjście gdziekolwiek kończy się histerią, płaczem i frustracją, ale był w miarę dobrym nastroju, więc poszliśmy wszyscy. Znaleźliśmy dział rowerowy, gdzie były też hulajnogi i kilka sztuk było wystawionych i dzieci sobie na nich jeździły. Kamiś dorwał jedną wolną 2-kołową i zaczął jeździć. Bez problemu, tak jakby nagle coś w głowie zaskoczyło, radził sobie wcale nie gorzej od innych dzieci, może jedynie jedna noga zawsze była na podłodze dla zachowania równowagi. No i w końcu kupiliśmy tę 2-kołową :-) Teraz jeszcze trzeba pogodę zamówić, bo wiosna nie bardzo chce u nas na dłużej zagościć, żeby się przekonać, czy tak samo fajnie Kamil będzie radził sobie na dworze.

3 komentarze:

  1. No widzisz nie doceniasz syna. Do pewnych rzeczy trzeba dorosnąć. Widocznie Kamil ten pułap już osiągnął. Gratulacje.

    OdpowiedzUsuń
  2. Super,wcale mnie nie dziwi ze sobie tak dobrze poradził :)Jol koniecznie musisz odetchnąć i odciąć się od stresu, Kamilowi trzeba trochę pomóc ale największy wkład w tą pomoc to nasz luz i spokój. Wiem ze się strasznie martwisz ale ważne ze wiesz ze trzeba działać.Mat wczoraj przed snem ugryzł po raz 1 w życiu truskawkę - mieliśmy święto a truskawka cieszyła się jak szalona.....trzymaj się ! i ciesz każdym osiągnięciem syna.

    OdpowiedzUsuń
  3. No i brawo. Kamilek jeszcze nie raz Panią zaskoczy. Trzeba tylko cierpliwości dać mu więcej swobody. Wiem że, to ciężko ale czasem warto.

    OdpowiedzUsuń